Autor |
Wiadomość |
<
Hogwart / Zamek /
Parter
~
Wielka Sala
|
|
Wysłany:
Nie 20:43, 11 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Zaśmiał się cicho i odgryzł mały kawałek jabłka.
-No widzisz. - Spojrzał na nią. - A ja nie! Ja nie potrafię. Raz coś zjem, przez kolejne kilka godzin zazwyczaj nic nie tknę. -pokręcił głową z uśmiechem.
-Skąd jesteś? -zapytał zaciekawiony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Nie 21:11, 11 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Choisy-au-Bac Płeć: Kobieta
|
|
Dotknęła jego ramienia pocieszająco.
- Biedaku, nie potrafić jeść... okropne i niewyobrażalne! - pokręciła z dezaprobatą głową.
Odchrząknęła, bawiąc się tajlandzkim pierścieniem rodowym z umieszczonym na nim jaspisem.
- Jestem Francuzką - skinęła głową. - A co, zauważyłeś, że nie jestem Brytyjką? - spytała, nachylając się lekko w jego kierunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 21:18, 11 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Uśmiechnął się delikatnie, czując jej dłoń na swoim ramieniu.
-Wiem...mój opiekun był bardzo zdziwiony, że nie jadłem jak inne dzieci w Domu Dziecka, ale tam i tak nie było takiego wyboru, jak tutaj. -wzruszył ramionami i odgryzł kawałek jabłka. Spojrzał na nią.
-O, Francuzka -Pokiwał głową - Nie umknęło to mojej uwadze. Chciałbym wybrać się kiedyś do Waszej stolicy. -Uśmiechnął się delikatnie, spoglądając na jej pierścień, zaciekawiony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 18:49, 15 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Choisy-au-Bac Płeć: Kobieta
|
|
- Taak, Hogwart jest jak El Bulli, Pierre Gagnaire i Le Cinq razem wzięte. Oczywiście z przesłodką domieszką magii, mmm - rozmarzyła się, mrużąc oczy. Po krótkiej chwili zastanowienia zdecydowała, że póki co nie będzie poruszać tematu domu dziecka. Jeszcze za wcześnie na takie zwierzenia.
Westchnęła cicho, słysząc słowa Alexa.
- Och, Paryż jest cudowny. Szczególnie nocą. Takiego uroku nie znajdziesz w żadnym innym mieście na świecie - stwierdziła, zupełnie pewna swojej racji. - No... może odrobinę w Pradze - przyznała.
- A Ty? Jesteś Brytyjczykiem? - zagadnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 18:58, 15 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
Nic nie zrozumiał z tego co powiedziała, więc patrzył tylko na nią.
Jak dla niego Dom dziecka nie był jakimś strasznym tematem- zwykły fragment jego marnego życia, ot co. Zmierzwił ręką swoje włosy.
-Zapewne, dlatego mam zamiar tam kiedyś pojechać. -Uśmiechnął się do dziewczyny. Najchętniej z Tobą... dodał w myślach
-Taak, chyba jestem. -Powiedział niepewnie, lecz po chwili zaśmiał się. -Tak, jestem. -Powtórzył już pewnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 19:29, 20 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Choisy-au-Bac Płeć: Kobieta
|
|
- Chyba? - parsknęła śmiechem, krzyżując ramiona na piersi. - Nie jesteś pewien narodowości? - zainteresowała się.
Odpłynęła na moment, przywołując przed oczy obrazy rodzinnego Choisy-au-Bac, Paryża i wspomnienia przyjemnych spacerów brzegiem Sekwany. Na jej twarzy zagościł mimowolny uśmiech, niemal poczuła ten wiatr, rozwiewający jej włosy. Cicho westchnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 19:39, 20 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 30 Mar 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
|
-Wiesz, rodziców mało co pamiętam, dziadków nie mam. -Wzruszył ramionami. - I jak tu mówić kim jestem? -Zaśmiał się nisko. Zerkał na nią co chwilę.
-Dlaczego tak wzdychasz? - Zapytał zaciekawiony, patrząc na jej uśmiech. Ubrał ponownie swoje okulary.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 22:19, 20 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Weszła do Wielkiej Sali. Poprawiła kraciastą koszulę i podciągnęła nieco za luźne spodnie. Usiadła na ławce przy stole żółtych. Omiotła ciekawym wzrokiem pomieszczenie, sięgając po dzbanek z kawą. Uzupełniła kubek aromatycznym napojem. Odstawiła go na chwilę, by nie poparzyc ust wrzątkiem. Wyciagnęła mugolską kaiążkę i czyta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 22:25, 20 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Stanęła w drzwiach Wielkiej Sali, rozglądając się. W sumie dawno jej tutaj nie było. Zerknęła na nieznajomą Puchonkę [Shantell], lustrując ją wzrokiem. Odgarnęła do tyłu włosy i podeszła do stołu Ślizgonów, stukając obcasami. W sumie teraz nie miała za dobrego humoru, niestety. Usiadła przy stole, założyła nogę na nogę i wyjęła ze swojej torebki książkę. Otworzyła ją, lecz nie miała zamiaru czytać. Sięgnęła po pomarańczę i zaczęła obierać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 22:37, 20 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Zerknęła kątem oka na Ślizgonkę. Taka malowana lalka trochę... Pomyślała i skarciła się w myślach. Shani nie oceniaj po pozorach. Tak nie wolno... Upiła kilka łyków kawy. Odstawiła kubek na blat stołu z głośnym stuknieciem. Wróciła do lektury. Co jakiś czas zerkała znad woluminu, oceniając zaludnienie Wielkiej Sali... nie mogła sie skupić. Toczące się wokół rozmowy skutecznie rozpraszały. Zamknęła obszerną ksiegę i dopiła resztki kawy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shantell Harper dnia Wto 22:50, 20 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 23:00, 20 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Urwała cząstkę pomarańczy i zjadła. Spojrzała na Puchonkę po raz kolejny. W sumie mogłaby ją poznać. Ale nie, łaskawie nie ruszy tyłka i nie wstanie . Co to to nie. Spojrzała na magiczne sklepienie, zjadając kolejną cząstkę pomarańczy. O, zauważyła nawet Aryę, pomachała jej i jej rozmówcy. Rozglądała się, jedząc pomarańczę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 21:45, 21 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Skrzyżowała nogi "po turecku".Siegnęła po półmisek z mandarynkami. Wzięła jedną i wbiła krótkie paznokcie w skórkę. Nuci coś pod nosem, odrywając kawałek po kawałku. Spojrzała na siedzącą nieopodal parę. Zawiesiła na nich wzrok, po czym rozdzieliła obrany owoc na kilka części. Obierki zebrała w kupkę i odłożyła na talerzyk. Zastanawiała sie w duchu nad sensem dobierania w pary. Ona zdecydowanie nie należała do chętnych. Z resztą, cała męska część jej znajomych widziała w niej bardziej kumpla, niż obiekt westchnień. Wzruszyła ramionami, odrywając się od natłoku wspomnień i natrętnych myśli. Zabrała ze sobą mandarynkę i podeszła wolnym krokiem do ślicznej Ślizgoneczki. Może jej nie zezre...
- ee.. cześć - klapnęła obok dziewczyny - mogę zakłócić Twoją przestrzeń?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 22:55, 21 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Oderwała od połówki pomarańczy cząstkę i wyssała z niej sok, uśmiechając się. Po chwili zjadła ją. Zamknęła w końcu książkę i zerknęła na Aryę. Kiedy to one ostatnio rozmawiały? No nic, nie będzie im teraz przeszkadzała. Wlepiła wzrok w błonia, za oknem. Nagle ktoś do niej podszedł. Zmrużyła oczy, lecz po chwili otworzyła je. Zerknęła na dziewczynę. Zjadać jej nie ma zamiaru.
-Cześć. -Uśmiechnęła się słodziutko. W końcu do czegoś przyda się jej image barbie. Może zobaczyć jak dziewczyna to zniesie. -wiesz, w sumie możesz. -położyła dłoń z równo obciętymi paznokciami, z french'em na wysokości serca. Zamrugała kilka razy, nadal słodziutko się uśmiechając, odrzuciła do tyłu włosy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Śro 23:15, 21 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Spojrzała na mimozowate ruchy dziewczyny. Kątem oka zerknęła na swoje, krótkie ogryzki. Ukryła dłonie w rękawach koszuli, krzyżując nogi w łydkach. Dziwnie musiały razem wyglądać. Uniosła kącik ust. Nie przywykła, by zwracać się do innych bezosobowo.
- Shantell Harper - przedstawiła się uprzejmie, po czym wsadziła część mandarynki do ust. Ciekawe czy słodka blondyneczka ma równie słodkie imię. Mocno wciągnęła powietrze do płuc. Ślizgonka używała ładnych perfum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 7:37, 22 Kwi 2010
|
|
|
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Założyła nogę na nogę, wpatrując się w swoje szpilki od Manolo. Uśmiechnęła się pod nosem i zjadła cząstkę pomarańczy. Spojrzała na dziewczynę, chowającą dłonie, zaśmiała się dźwięcznie.
-Nie musisz ich chować. Wystarczy iść do kosmetyczki. -Odgarnęła włosy i uśmiechnęła się delikatnie.
-Josie Gome. - Przedstawiła się i zjadła do koca pomarańczę. Wiadomo, ubóstwiała te perfumy. Chociaż...ile ludzi, tyle opinii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 |
|