Forum  Strona Główna
Autor Wiadomość
<   Hogwart / Wokół zamku / Błonia   ~   Jezioro
Jaelyn Wintworth
PostWysłany: Śro 20:55, 02 Cze 2010 
Uczeń Slytherinu

Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


Jeśli gdzieś na dnie tliła się iskra gniewu, jeśli nie zdołał stłamsić w sobie nerwowych reakcji - w tej chwili żar zgasł, jak gdyby ktoś chlusnął szklanką wody. Zaśmiał się - całkiem szczerze - jednocześnie lekko "miziając" kciukiem wewnętrzną część dłoni Josie.
- Zawsze myślałem - powiedział półgłosem, wciąż z uśmiechem, błąkającym się gdzieś w kącie jego ust - ...że nie ma nic gorszego, niż nazwanie faceta "kochanym".
Zerknął kątem oka na reakcję Jo. Po sekundzie parsknął śmiechem, zakładając drugą rękę za głowę.
- Przyznam jednak, że w połączeniu z "dupkiem" brzmi całkiem uroczo - zaśmiał się, całując ją w czubek głowy i bawiąc się kosmykiem włosów na swoim karku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josie Gome
PostWysłany: Śro 21:13, 02 Cze 2010 
Dyrektor

Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


Spojrzała znów na Jaelyna. Zmarszczyła czoło, czyżby powiedziała coś źle? Zaraz wstanie i pójdzie? Słysząc drugą część zdania, odetchnęła z ulgą. Uśmiechnęła się delikatnie i przygryzła dolną wargę. Odgarnęła kilka niesfornych kosmyków z twarzy, patrząc na Jaeyna. W jej oczach można było dostrzec iskierki radości, chociaż i niepewności. Nie wiedziała, czy nagle nie powie czegoś głupiego, czy on nie wstanie, i nie pójdzie znów przed siebie. Bo i skąd miała to wiedzieć? Mimo wszystko, cieszyła się tą chwilą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaelyn Wintworth
PostWysłany: Czw 13:00, 03 Cze 2010 
Uczeń Slytherinu

Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


Obserwował zmieniający się wyraz twarzy Josie. Widocznie nic nie mogła na to poradzić, że można czytać z niej jak z otwartej księgi. Widział niepewność, jaka malowała się w jej ściągniętych brwiach i oczach, uciekających gdzieś w bok.
- Spokojnie, z reguły nie popełniam tego samego błędu.... po krótkim czasie... więc nie bój się - mruknął, mrużąc oczy, w który właśnie ugodził promień intensywnego słońca, odbity od gładkiej tafli jeziora. - Raczej nie zanosi się na to, bym... nie wiem, powiedzmy, wstał, odwrócił się na pięcie i ruszył marszem gdzieś przed siebie. Chyba osiągam równowagę emocjonalną.
Zaśmiał się, słysząc jak patetycznie to zabrzmiało, z reguły nie lubił marnować słów na opisowe wypowiedzi czy dodawać poetyczne ozdobniki do zdań, które powinny jasno i zrozumiale wyrażać fakt.
Powiódł wzrokiem wokół siebie, zatrzymawszy się przez chwilę na dwóch postaciach, które - jak podejrzewał - były dziewczynami. Z tej odległości nie dostrzegał barw, ale podejrzewał, że albo są nowe, albo nie ze Slytha. Znałby je - z pewnością.
Poza tymi dwoma dostrzegał innych, ale mniej godnych jego uwagi. Syknął cicho, gdy kilka stóp obok nich gwacnął na ziemię jakiś gryfoński pierwszo, czy drugoklasista, ściskając podręcznik w spoconej - zapewne - łapie. Wystarczyło jedno przelotne spojrzenie, by osobnik podniósł się i umknął gdzieś na drugi koniec błoni.
Ewidentnie zadowolony z siebie przymknął oczy, rozkoszując się pogodą i obecnością Jo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jaelyn Wintworth dnia Czw 13:01, 03 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josie Gome
PostWysłany: Czw 16:00, 03 Cze 2010 
Dyrektor

Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


Poradzić pewnie nie mogła. Josie to Josie. Pokiwała głową, niepewnie, patrząc na Gryfonem. Zaśmiała się cicho. Ona by uparcie siedziała, obok, nie przejmując się. Przynajmniej tak myślała. Zerknęła na Shan i, o ile się nie myliła, Krukonkę i zamknęła oczy, rozmyślając. Była zadowolona? Tak.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Josie Gome dnia Czw 18:34, 03 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaelyn Wintworth
PostWysłany: Pią 11:15, 04 Cze 2010 
Uczeń Slytherinu

Dołączył: 21 Mar 2010
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna


Było cicho, ewidentnie zbyt cicho. Uczniowie, spędzający czas na błoniach, zaczęli podnosić się z trawy i schodów przed frontowymi drzwiami zamku. Niewyraźny skurcz żołądka pomógł mu wydedukować, że zbliża się pora obiadowa. Stwierdził, że kilka szlugów, które wypalił nie tak dawno temu to mało pożywny posiłek i najwyższa pora nadrobić zaległości.
- Co powiesz na pyszny hogwarcki obiad w towarzystwie ślizgonów? - zapytał szarmancko, zwracając twarz ku Josie i robiąc "daszek" z dłoni nad linią oczu, gdyż słońce niemiłosiernie mocno świeciło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Josie Gome
PostWysłany: Pią 12:37, 04 Cze 2010 
Dyrektor

Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


Otworzyła oczy, od razu mrużąc je i spojrzała na J.
-Świetny pomysł, chodźmy. -Uśmiechnęła się i wstała z trawy. Sama była już głodna, dawno nic nie jadła. Tylko czy hogwarckie jedzenie da się przełknąć? Oto jest pytanie. Jednym ruchem wygładziła bluzkę i uśmiechnęła się, po raz kolejny, zerkając na Jaelyna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Castiela Creer
PostWysłany: Wto 15:45, 15 Cze 2010 
Uczeń Ravenclawu

Dołączył: 21 Kwi 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


Nie mogła więcej czekać, nie chciało jej się. Nie czekając na reakcję swojej towarzyszki zebrała swoje rzeczy i wolnym krokiem ruszyła do Zamku. Słońce rozleniwiło ją na maxa, potrzebowała kawy. Miała tyle do przerobienia, nie powinna była sobie robić tak długiej przerwy w nauce. Choć nie miała ochoty wracać, zacisnęła wargi i szła dalej. Spojrzała przez lewe ramię i krzyknęła.
- Shani, może innym razem uda nam się, gdzieś wybrać, a teraz żegnaj! - fajna dziewczyna, ale jakaś nie zdecydowana. Zwróciła uwagę na swoje ręce, pokręciła zadowolona głową.
- No, no słońce tutaj prawie takie same, jak u mnie - uśmiechnęła się, może poczuje się tutaj, jak u siebie w domciu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shantell Harper
PostWysłany: Wto 16:50, 15 Cze 2010 
Prefekt Hufflepuffu

Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta


Szczerze zadziwił ją gest Krukonki. Stała przez dłuższy moment jak wryta, nie mogąc wydusić z siebie ani słowa. Potarła policzek, spogladając za Cassy. Przełożyła przez ramię pasek torby, wsunęła dlonie w kieszenie spodni i jednostajnym krokiem ruszyła w milczeniu za dziewczyną. Dopiero po dłuższej chwili uniosła kącik ust. W relacjach między nimi nastał remis.. w tym momencie ze wskazaniem na Creer. Potrafiły się wzajemnie zaskoczyć, a to całkiem pozytywne.

Zatrzymała przed wejściem do zamku. Usiadła na kamiennych schodach, spoglądając z ukosa na uczniów, nadciagajacych z różnych stron błoni, a zmierzających zapewne w większości do WS. Zamknęła powieki, wystawiając twarz w stronę słońca. Westchnęła głęboko i poprawiła obwiązany wokół prawego nadgarstka rzemyk.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shantell Harper dnia Wto 17:12, 15 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 4 z 4
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Forum Strona Główna  ~  Hogwart / Wokół zamku / Błonia

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach